Walki

Na kordziki Razz

Zapisaliście? Razz

tak Kasztan myślę że na dzień dobry na bieśce stoczysz kilka czelendżów Smile

ponieważ w temacie Bieśka się już wypisałem, to tutaj chce coś o walkach. nie każdy musi. ok, spotkajmy sie na browary, ale Ci co są chętni na walki mogliby się spotykać co 2-3 tygodnie na fajty.

możnaby np. zmienic formułę walk. nie że dostajesz hita i odpadasz, tylko są 2 drużyny i 1 hit to 1 punkt i tak do iluś punktów lub na czas.

myśle że wówczas w sprawiedliwszy sposób byłyby oceniane sprawy typu, że ktoś dostaje hita a ułamek sekundy później sam jest hitnięty, co w normalnej walce na pewno by go uszkodziło, a u nas nic mu nie robi. wówczas autorzy szybkich wypadów mających na celu ukąszenie przeciwnika, musieliby także pamiętać o skutecznej obronie.

myślę, że ine ma się co bawić w rzeczy typu: ręka - 1pkt, noga - 2pkt, tors 3pkt, bo kto by to liczył, byłyby błędy i kłótnie o to gdzie padł cios.

także jak najprostsze, ale sensowne i klarowne zasady, żeby nie było też np tak że 5 okłada 1 już hitniętego i zdobywają 976798234785punktów

Ta wersja, zakłada jednak istnienie kogoś, kto liczy hity i zarządza całą rozgrywką.
Ja proponuję jak w paintballu- do bólu Very Happy

eventualnie do pierwszej krwi Twisted Evil

faktem jest to że brakuje mi walk. Potu, krwi, łez i powybijanych palców. W następnym tygodniu można coś zorganizować.
Siostra pożyczyła od kolegi bokeny( takie które się nie złamią od jednego hita, sprawdzałem Wink

), więc jak ktoś ma chęci może wpaść i ze mną się zesparowac Razz

Nie do końca o takie coś mi chodziło Kowal.
Myślę że tak jak jest [to znaczy każdy ma 1wounda (wyjątek stanowi Jarl, który ma 2)] powinno zostać, ale np. taki hit który zaplącze się w bluzę czy tam w spodnie i ktoś tego nie poczuł nie powinien się liczyć. Albo że draśnięcie o palec, albo o stopę (bo i takie bywały) nie wchodzi w rachubę. Możnaby wogóle dłoniom i palcom dać godmode! Hit powinien być hitem, żeby było jasne [z drugiej strony nie chodzi mi też o to by było jedno wielkie naparzańsko (chociaż w ferworze walki różnie to bywało)]. To jedna sprawa.

Druga to taka, żeby sztychy były dozwolone tylko dla właścicieli pik - myślę (i mam nadzieję) że to by na nas wymusiło trochę inny styl walki, trzebaby stosować jakieś gardy, bloki itp. może by wkońcu człowiek zdobył trochę skilla.
Bo w sumie mieczem się cięło, a nie kuło (kłuło mi podkreśla, ale w sumie to jest od ,,kłuć'' a nie od ,,kuć'' - nieważne). Mam nadzieję, że Kuba mnie tu poprze.

No i 3 (myślę że najtrudniejsza do sforsowania dla wielu) sprawa to taka by ustalić długości broni. Pewnie wielu osobom się to nie spodoba, bo to w sumie wymagałoby czasu na przyszykowanie sobie czegoś. I moja propozycja jest następująca:
- miecz jednoręczny - max do 1m
- miecz dwuręczny - max do 1,5m
- pika - max 2m (oczywiście należałoby odpowiednio zabezpieczyć jeden koniec)
(długości są podane jako całość: rękojeść + ostrze)
- tarcze - w sumie nic bym nie zmieniał bo ta moja obecna jest leciutka i zakrywa mnie prawie całego Razz

, ale oczywiście można poustalać nowe rzeczy i nie ma problemu. Jej wymiary jakby co: 60cm x 90cm (chyba jakoś tak).
- łuk - mój łuk jest dostępny jakby co, ale myślę że znalazłoby się wielu przeciwników by zezwolić na tą broń. Poza tym z łukiem było najfajniej jak było duuużo osób i składy były nierówne. Powiem tylko tyle że groty strzał nie mają jak wybić oka, ALE jakby ktoś bardzo mocno napiął cięciwę i wypuścił strzałę to może naprawdę zaboleć.
- co do uzbrojenia ochronnego to nic nie proponuję bo nic nie przychodzi mi do głowy, poza tym nikt nic nie ma specjalnego poza rękawicami, albo karwaszem...

To są moje propozycje, a i jeszcze ostatnia!
Wszystkim polecam miecze od Drizz'ta, jest to jednorazowy wydatek, ale ma się pewność, że kij będzie służył...do końca.

za tą reklamę dostałem 4% rabat na wszystkie towary Drizz'ta

Napiszcie co Wam się podoba, co Wam się nie podoba, czy cokolwiek byście zmieniali w zasadach walk itd.

1-powiem Ci tak, jakby wprowadzić to, że dłonie czy stópka sie nie liczą to ciągle by były te kwestie czy to była dłoń, czy już rączka. czy to stópka czy już łydka itd itd

2-jak to? mieczem można było kogoś przebić. wiadomo, że było więcej cięć, ale chyba miecze były ostro zakończone i można było dziubać, nabijać

3-skoro proponujesz wprowadzenie ograniczeń na długości konkretnych typów broni, a co za tym idzie konkretnego ich wyróżnienia i sklasyfikowania, to rozumiem, że to pociąga za sobą jakieś regulacje i różnice w ich stosowaniu i działaniu

tarcza - myśle że każda jest spoko. im większa, tym lepsza ochrona ale i trudniejsza obsługa

uzbrojenie ochronne-juz o tym było i nic konkretnego żeśmy nie uradzili

Ja może pawieł i bym kupił taki miecz, ale najpierw chcę zobaczyć jaką te bieśki będą się cieszyły frekwencją, dopiero potem wyciągnę kasę. Myślę, że zasady walk obgadać można na bieśce, a nie na forum, żeby wypowiadali się ci, co będą naprawdę zainteresowani.

Bestia, urozmaicenie, które tu proponujesz jest ciekawe. Walczyłem ostatnio z kendystami i walka bez pchnięć wygląda zupełnie inaczej. Także ciosy, bloki i parowania są znacznie bardziej trudniejsze, ale też skuteczniejsze. A na miecze oburęczne, chętnie bym zawalczył, bo jestem ciekaw, jak prowadzi się taką walkę Smile

Sztychy, zostawmy na walkę kordzikami, gdzie jest więcej finezji.

Wszystko do uradzenia na tej bieśce.

Myślę, że nie ma co uradzać tylko "czelendż"! Zawsze można odrzucić broń i walczyć na gołe pięści jak nasi dziadowie przed laty.

Będę jutro. Postaram się być nawet przed czasem, bo po południu spodziewam się gościa.

12.00 się stawiam

Nie wiem w ogóle co to za podforum ale jest tu temat o walkach, więc napiszę o pijackim (choć też nie) pomyśle zrobienia na miejscu Nowej Siłki walk na zasadach zapasów, a z czasem na zasadach MMA, kiedy będą odpowiednie warunki i odpowiedni zawodnicy

Generalnie gówno: [censored!]

Ostatnio zmieniony przez dziadzia dnia Sob 2:23, 17 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz

Z imienia i nazwiska w morki ciemnej nocy wywołany!

Ale o co kurwa chodzi? I gdzie jest moj telefon?!