Games of Thrones

Śmieszków raczej nie, bo w GoCie liczy się przebiegłość, pomysłowość i strategia. Nie ma miejsca dla śmieszków.
A tak na poważnie, to jak tylko dwóch chętnych to nie ma co. Innym razem.

Jesli nie byloby smieszkow to i tak bym nie przyszedl! HIEHIEHIE

trzeba koniecznie zrobi powtórkę GoTa, ostatnio grałem w nocy z czwartku na piątek, Greyjoyami i przez pierwsze 4 rundy ogarnialem 4 graczy, potem było trochę lepiej bo zawarłem zawieszenie broni ze Starkami, a następnie sojusz, nie wygrałem, ale nie byłem też ostatni Smile

dałoby się zrobić powtórkę, na pełen stół(5graczy) w piątek?

	Bestyja napisał:
	Czyli: kiedy, gdzie i dlaczego Kuba z Kasztanem mają sojusz?

a kto mnie ostatnio razem z Kasztanem przegonił w jakieś niedostępne góry, tak że Starkowie stali się partyzantką?

Niestety my już znamy twoje niecne knowania i to jakim potrafisz być zdradnikiem i ma żadne sojusze nie licz jeno na wasa.... Razz

	fenrir napisał:
	nie wygrałem, ale nie byłem też ostatni

Nie ma ostatniego, albo się wygrywa, albo przegrywa. Ma się Tron albo się go nie ma- nie ma innej możliwości. Zaskakują mnie wyniki ankiety, bo aż dwie osoby lubią grać Longobardami, choć mają ciężki początek. Grajyojami też się trudno gra.
Zagrałbym teraz zielonymi, mało nimi grałem...

Ja wybralem zielonych!

Tak się ciężko gra mątewkami, że raz was pocisnąłem zanim zauważyliście i zrobiłbym to drugi raz gdyby nie mój błąd z konnicą Beja. Mątewkami przy pomyślnych wiatrach można grać spokojnie na dwa, trzy fronty:) Zresztą ta gra owocuje w tak wiele niespodziewanek, że trudno tu mówić o przewadze któregokolwiek z rodów. A co do przegranych i wygranych, to fakt tron ma jeden, ale reszta może być albo potężnymi namiestnikami i lordami, albo pomniejszymi kmiotami, więc pozycja ma znaczenie!!

i tak najlepszy jest ten, kto dzierży SWORDA

Raczej ten, kto pociąga za sznurki! I ma czarnego kruka, a wszyscy wiedzą, że realną władze nad nim ma KRUCZY!

Jak dla mnie nie ma znaczenia czy się skończy z jednym śpiochem (leżącym footmanem) czy z siedmioma zamkami i pełną armią.
Kasztan, o jakich "niespodziewankach" mówish? Niewiele od szczęścia zależy. Myślisz, że jak gram ze pro od mojego brata to przegrywam bo miałem pecha? Raz wygrałem ale też nie uważam, żeby to była zasługa szczęścia Razz

Nie zrozumiesz musisz poczytać książkę

A takie niespodziewanki to np. Kuba i jego drakarry wpływające zdradziecko do zatoczki Pawła, a potem jego piechota zepchnięta w niedostępne góry Orlego Gniazda i Longobardzi Pawła z zatkniętymi karmazynowymi flagami na dziewięciu zamkach Siedmiu Królestw... to jest klimat i moi rycerze ze Smoczej Skały, którzy osadzili Pawła na Żelaznym Tronie...

No właśnie nie jestem spaczony fabułą. Dla fabuły nie będę przegrywał kimśtam, bo nigdy nie zasiedli na tronie...
To raczej kiepska niespodziewanka, bo w tym co napisałeś to wszystko zależy od graczy i od tego w jakim stopniu jesteś w stanie przewidzieć czyjś ruch. Jeśli masz z tym problemy to przykro mi Twisted Evil

gz 500!

Ale Kasztan gra z klimatem. Kiedy zobaczył jak zdradzieccy są Starkowie, postanowił ,jako sprawiedliwi i bezlitośni, Baratheonowie ukarać Starków. Nieważne że miał szansę wygrać, porzucił zwycięstwo dla sprawiedliwości!

perfidny avatar Bestia Twisted Evil

w każdym razie ja gdy gram nigdy nie doceniam tronu, co się różnie dla mnie kończy Confused

ale meritum, jest takie, czy dałoby radę rozegrać sesję w ten weekend?