Maciejne

Ja też DZIĘKI!

Back from Maciejne. Może nie było melanżu ostatecznego, ale pod pewnymi względami kolejne granice zostały przekroczone.

Chamsko, że zostałem wykluczony. Całkowita zlewka zero info!

W sumie chamsko. Kasztan, ale pomyśl co to za Maciejne beze mnie - pff. Pewnie nie było nawet solid grila. A kto w ogóle pojechał?

	kasztanisko napisał:
	Chamsko, że zostałem wykluczony. Całkowita zlewka zero info!

To przypomnij sobie 2 lata temu.

	kasztanisko napisał:
	Pewnie nie było nawet solid grila.

Był solidny grill. Karkówa, schab, kaszana, kiełba.

w sumie nie wiem o co cho, dzięki chłopaki za info!!!

No to Wielkim Powrotem Maciejnych tego nazwać nie można Razz

Ja przeprowadziłem rozmowe z Kowalem podczas majówki. Moge potwierdzić że nie byli w stanie kontrolować wiekszej gruby ludzi.

	Kowal napisał:
	Był solidny grill. Karkówa, schab, kaszana, kiełba.

Czyli już wiem kto tam był!

	Rychlo napisał:
	Ja przeprowadziłem rozmowe z Kowalem podczas majówki. Moge potwierdzić że nie byli w stanie kontrolować wiekszej gruby ludzi.

Przyznam, że Ryszard dzwonił, ale już nie pamiętam co mu tam powiedziałem, bo odpierałem atak 12stu wojowników!

Trzeba sprostować parę rzeczy.
Był to wyjazd niby majówkowy ale tak naprawdę cel był jeden: remoncisz;
- popękane ściany zostały zaszpachlowane, by nie było widać ubytków
- odmalowane w środku wszystkie pomieszczenia
- ściany oczyszczone z pajęczyn

- małe przemeblowanie + usunięcie kanapy z ganku, drzwi do ,,salonu''
Maciejne zostały na swój sposób odświeżone. Tego wyjazdu nie ma co kojarzyć z alkoholowym katharsis. Rano było śniadanko, robota, grill (ale nie przypominam sobie by był schab) i robota do późnego wieczora. O 23.00 była już kima. To był dobry wyjazd, dał poczucie spełnionego czasu, a nie każdy napewno zniósłby wdychanie farby przez cały dzień.
Fakt, niektórzy bili wszelkie rekordy i walczyli z dwunastakiem.
Maciejne teraz wymagają szacunku, ze względu na włożony trud i siły Wink

	Bestyja napisał:
	ale nie przypominam sobie by był schab

a pierwszy dzień to co, judaszu jeden?

hahahaha

zgaszony!

To chyba trzeba przeprowadzić jakiś chrzest Odrodzonych Maciejnych Very Happy

Ej, poczekajcie na mnie! Nie mogę przegapić ponownego rozpierdalania chałupy przez tego, który nigdy nic nie pamięta!