Walki

Co Wy na to żeby jutro w lesie powalczyć trochę? Np. 16.30?Chyba że to dla niektórych zbyt wcześnie bo z roboty nie wrócą?

ja na pewno nie wróce ale na mnie nie patrzcie, ja nie mam tyle czasu co inni i zreszta pewnie nie bede miał siły żeby cokolwiek robić, a zwłaszcza walczyć

Dla mnie spoko!

Dzisiaj myślę sobie ,,A jakby na jutro zwołać ekipę i urządzić walki?'' ale jednak to nie ma sensu

. Trza czekać do soboty.

Rano pewnie mnie nie będzie, a późno jadam obiady... choć można zrobić wyjątek i zjeść obiad po walkach. Ktoś jeszcze w ogóle chętny (byłby)? [tak hipotetycznie rozmawiamy]

Ja pracuję...

Wykorzystam wolną chwilkę na zainteresowanie sprawą resztę biesiadników.
Dzisiaj wynikła awanturka nt. uzbrojenia i tego jak liczymy hity.
Przedstawię swoją propozycję:
Ja zbroję się przede wszystkim dla funu, choć teraz sobie nie wyobrażam walk bez rękawicy (zwłaszcza na takim zimnie Razz

). Jednak taki armor jak kolczuga, czy płytowe części pancerza dosyć poważnie ograniczają mobilność i walka ciężkozbrojnego i niezbrojnego ( Razz

) byłaby nieuczciwa gdyby nie przyznawać żadnych bonusów. Chodzi o to żeby walki zrobić jak najbardziej równe i sprawiedliwe. Chcę uniknąć kwestii, że z kimś się beznadziejnie walczy bo się zapuszkował i 90% walk jest z nim przegranych, bo hity w zbroję się nie liczą, a odsłonięte ma 5% powierzchni ciała.
Oczywiście w praktyce jest tak, że gość bez zbroi vs typ w pełnej płytówie ma raczej nikłe szanse na wygraną (musieliby się kolosalnie różnić skillem) ale na bieśce chodzi o sam fun z walki.
Ja proponują, że niezależnie od klasy pancerza jeśli ktoś przyjmuje hity na zbroję to ma dwa woundy. Wydaje mi się, że to wyrówna minus mobilności i odrobinę odwzoruję rzeczywistość.
Jeśli to uważacie za kiepski pomysł to jestem już bliżej propozycji (może bej to rozwinie :>), że armor się nie liczy niż mielibyśmy jakoś przesadnie faworyzować zbrojnych. Jednak wydaję mi się, że po czasie może być tak, że ktoś kto walczy w pełnym uzbrojeniu przestanie się w nie ubierać, bo nie ma ochoty być traktowany jako łatwy cel ze względu na swoje ograniczenia ruchowe i dlatego zbrojenie się na bieśkę nie będzie miało praktycznego zastosowania oraz engineering w ogóle przestanie mieć rację bytu w świecie biesiady, co imo byłoby wielką stratą. (chamsko długie zdanie Smile

)

Pzdr RMW!

TAK???!!! to może jeszcze ktoś będzie bandaże przynosił i mówił, że jest medykiem i sie leczył!!! dobra, śmieszki se robie. tak serio to trzeba poważnie rozważyć te kwestie bo faktycznie, wysiłek robienia wszelakiego pancerza jest nie po to by ładnie wyglądać, tylko po to, żeby coś to dało w walce. (jasne, tylko że zaraz oburzą sie ci co nie mają warunków by robić sprzęt Very Happy

)

ja nie mam takiego wrsztatu jak ty Kowal czy też Bestia Laughing

	obiadek napisał:
	ja nie mam takiego wrsztatu jak ty Kowal czy też Bestia

?!?! U mnie warsztat?!?! Człowieku, Ty nie wiesz o czym Ty mówisz!
Ja nawet młotka nie mam, rzeczy przybijam ,,tyłem'' ostrza siekiery. No i zazwyczaj robię to na tych stromych schodach bo tam mam dobre światło. To żaden warsztat, tylko piwnica zwykła.

Dla chcącego nic trudnego:P

	kasztanisko napisał:
	Dla chcącego nic trudnego:P

Święte słowa!

To co? Niech każdy się ustosunkuje a nie gadacie od rzeczy.

ja myśle ze trzeba o tym pogadać na bieśce bo nie bardzo wiem w tej chwili jak sie ustosunkować do tego, ja najpierw musze zobaczyć jak to sie walczy zeby wypowiedzieć swoje zdanie na ten temat

zasadniczo to można stwierdzić, że pancerz pełni dwie role:
1) realna rola jest taka, żeby chronić poszczególne części ciała, bo jak wiadomo niektóre hity bardzo bolą
2) związana czysto z naszą zabawą, czyli taka, że ktoś trafiony w pancerz nie ginie

pytanie, do której roli bardziej przywiązujemy wagę, gdy zabieramy się do wytwarzania ekwipunku. myślę, że jeżeli chodziłoby o tą pierwszą, to nie przychodzilibyśmy na 95% biesiek w ochronie w postaci nędznych wełnianych rękawiczek. stąd wniosek, że ci co robią sobie różne sprzęty, robią to by "przyklimacić", czyli bardziej wczuć się w te walki, mieć na sobie coś fajnego, co pasuje, a co zarazem jest przydatne. ale tutaj mamy duży problem bo tak:
-jeśli te pancerze nie chroniły by przed "śmiercią" to nie byłoby sensu ich robić i zakładać i ci co sobie coś tam wyrabiają byliby niezadowoleni
-jeżeli natomiast pancerz dawałby absolutną ochronę na daną część ciała to zaczęli by się srać ci, którzy nie mogą/nie chce im się takowych sporządzać, bo ich opancerzeni przeciwnicy byliby niezwykle trudni do trafienia
-jeżeli natomiast byśmy wprowadzili rozwiązanie pośrednie, tzn. pancerz daje ochronę przed daną liczbą hitów (np. przy pierwszym żyjesz, ale przy drugim już umierasz) to dochodziły by problemy, pomyłki i nieporozumienia w liczeniu tych hitów, a jeszcze bardziej zawile by było gdyby nie cały pancerz, a każda poszczególna jego część wytrzymywała powiedzmy 1 hit, a dopiero za 2gim "puszczała", bo wydaje mi się, że przy zestawie np. hełm, karwasze, napierśnik nikt by tego nie zdołał zliczać i zapamiętywać

czyli ogólnie sytuacja jest mierna, ja osobiście jestem za tym, żeby pancerz dawał całkowitą ochronę, chociaż jestem otwarty na przyjęcie jakiegoś prostego i sensownego systemu "punktowania"