Kącik Kulinarny

Chciałem poinformować smakoszy moich win o nieszczęśliwym wydarzeniu.
W czwartek, jak co tydzień, siedzę w Czarcim Jarze, cisnę, jest motywacja, jest sila no i ogólnie jest tak jak zwykle. W pewnym momencie, gdy miałem przerwę pomiędzy seriami, patrzę na mały gąsiorek, w którym było ok 10l winka winogronowego i widzę, że nie ma rurki filtracyjnej! Dwa dni wcześniej Kruczy była w domu, mama poprosiła ją by po coś zeszła do piwnicy (po jakiś słoik czy coś). Niestety gąsiorek stał tuż obok szafki z półeczkami i moje dochodzenie wskazuje na to, że musiała słoikiem zahaczyć o tą rurkę, bo część odłamanej rurki siedziała w korku. Wieczorem (tegoż dnia)siedziałem w Czarcim i ratowałem sytuację, ale dobrze nie jest... Winko zdążyło się lekko zakwasić. Nie jest takie słodkawe jak na początku było. Zlałem do butelek, zobaczymy dalej co będzie. Ewentualnie może być karą w Maciejnych, nie tak chamską karą jak to ryżowe, ale nagrodą napewno już nie będzie... I'm sorry

Damn!

Winny się tłumaczy?

Niepotrzebnie to powiedziałeś.

Koleś dobrze dissuje pewne angielskie potrawy. Tragedia. Występują tu czipsy octowe, o których kiedyś wspominałem.
http://www.youtube.com/watch?v=wxrxwSCB31U

7:54 "Jest to tak ohydne, że aż przeokrutne." Very Happy

A ja mam ochote na tortille. Chłopaczky pewnie by zjedli w edynbra takie coś Razz

Smaczny ten kebabik z baraninki u Czesia. Very Happy

Dziś po raz pierwszy posmakowałem kebaba u Cześka. Rysiek i Bej zachwalali baraninkę. Wziąłem baraninkę w picie z łagodnym i muszę przyznać, że było nieźle.

w sumie jadam tam czasami i zawsze kurczaka, ale moje spostrzeżenia co do kurczaka są takie, że kebab jest strasznie tłusty i cieknie z niego, może baraninka taka nie jest, kiedyś spróbuje,
ogólnie jak jest się głodnym to kebab xxl jest w sam raz Very Happy

Mleczny likier (przez niektórych nazywany malibu) właśnie został nastawiony. Minie trochę czasu nim słoik zostanie otworzony, ale niech nadzieja nie umiera!

Oby nadzieja umarła ostatnia.

Oby Maciejne nie umarły.

Byłem dzisiaj w kasynie. Wziąłem zupę dnia za 3,50 (burakowa) + pierogi ruskie za 10,00 i się najadłem. Dobre jedzonko. Piwko jest po 5,50, a z kija chyba 4,50 jeśli dobrze pamiętam. Są też jakieś driny. Spoko miejscówa, chociaż jak na popijanie browarów, to zbyt elegancka, ale tanie pywo i dużo studenciaków.

Co to ma znaczyć?! Przecież razem mieliśmy obadać miejscówę! HAŃBA!

wystawił